piątek, 18 października 2013

Samozwątpienie - jak sobie z nim radzić?


Samozwątpienie – jak sobie z nim radzić?
 
Znam wiele wspaniałych osób, które snują plany, chcą wejść na nową ścieżkę życiową lub zawodową, czy wprowadzić zmiany do sytuacji obecnej. Wszystkie te osoby doświadczają w pewnym momencie wahania, spadku energii, czy zwyczajnie strachu. Chcą się wycofać, zejść z obranej drogi, mówią mi w złości lub ze łzami „przecież tyle robię, to wcale nie przynosi rezultatów!!!”. Zastanawiamy się wtedy nad tym, jaki jest ten wymarzony rezultat i czy rzeczywiście zostały podjęte odpowiednie kroki. W pewnym sensie krok w stronę celu jest przecież krokiem w nieznane, a my lubimy czuć się bezpiecznie.

Bywa, że zajmujemy się milionem spraw, nazwijmy je, pobocznych, bo nie mamy odwagi zabrać się za to, co rzeczywiście przyciąga nas z ogromną siłą. Szukamy wymówek, bo boimy się, że zmiany, do których (niby) dążymy nastąpią naprawdę. A wtedy, co? Nie wiesz dokładnie. Na pewno trzeba będzie do nowej sytuacji dojrzeć, dorosnąć, nauczyć się nowych rzeczy. Pojawi się szerszy horyzont, nowe szczęścia, ale i nowe problemy. To nie sama śmietanka. Choć oczywiście śmietanka też :).
 

Niezależnie od tego, czym się zajmujesz, czy pracujesz na etacie, na własny rachunek, pracujesz nad wartościowym projektem, wychowujesz dziecko, mogą zdarzać się chwile zwątpienia. Nawet, kiedy robimy coś, do czego jesteśmy przekonane/ni bywają chwile, kiedy zastanawiamy się, czy to aby na pewno dobry wybór, jest jeszcze tyle innych tematów, tyle innych rzeczy do zrobienia?

Czy sobie poradzę? Czy to, że zajmuję się daną kwestią w tej chwili jest wskazane? Czy nie tracę czegoś innego? Czy momenty przestoju są normalne? Czy ja w ogóle mam jakieś rezultaty?

Takie i inne pytania będą się pojawiać i tak, są normalne. Co wtedy robić?

Najważniejsze w takiej sytuacji, to:

1.      Wiedz, że momenty zwątpienia są przejściowe. Jeśli masz pewność, że chcesz się zajmować tym, co teraz robisz wytrzymaj moment spadku sił. Jeśli nie masz takiej pewności, popracuj z tematem priorytetów w swoim życiu (patrz punkt 2).

2.      Wypisz swoje wartości i priorytety, czyli to, co na obecnym etapie życia oraz w całym życiu jest dla Ciebie najważniejsze. Zacznij przeznaczać jak największą ilość czasu na to, co jest najważniejsze według Ciebie! Jeśli trzeba, przeorganizuj czas. Poszukaj sposobów.

3.      Spójrz na ostatnie kilka lat, doceń się za to, ile już udało Ci się zrobić i wyciągnij nauki na przyszłość (co się udało, co się nie udało, czego mnie to uczy wartościowego? Etc.)

 

Jeśli to jest ścieżka, która wnosi według Ciebie wartość znajdź siłę i idź dalej. Jeśli to nie jest „to”, poszukaj nowych sposobów, przeorganizuj swoją ścieżkę na tyle, na ile to jest obecnie możliwe. Wyznacz kierunek, zmierzaj w jego stronę. Podziel na etapy to, do czego zmierzasz. Jeśli masz duże cele zapewniam Cię, że wcale nie chcesz wskoczyć w nie od razu. Potrzebny jest czas, żeby Twój system nerwowy przyzwyczaił się do nowych warunków. Odpuść sobie trochę i daj czas.

4.      Możesz założyć specjalny notatnik, księgę sukcesów, gdzie będziesz wpisywać, co idzie dobrze, co już się udało. W chwilach, kiedy gubisz kierunek, możesz tam zajrzeć. Buduj ciągłość swoich działań. Ciągłość jest dla umysłu bardzo istotna.

 

Im jestem starsza, tym większą mam świadomość, jak ograniczony jest czas na te wszystkie wspaniałe tematy, którymi chcę się zająć. I jak czas jest cenny. Zastanów się, na co naprawdę chcesz go przeznaczać i z kim. Do czego dążysz i po co. Tylko Ty posiadasz swój unikalny zestaw cech, zdolności i doświadczeń, nie ma osoby o identycznym zestawie.

 

W związku z tym, co chcesz wnieść do świata?
 
Wskazówka: wątpliwości mogą być przydatne, żeby sprawdzać, czy idziesz w dobrym kierunku!
 
Powodzenia :)
 
Magdalena Hamer
coach, trener
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz