czwartek, 29 września 2011

Boss i tytuły czy Przywódca i charyzma? [biz, life, art]

Pewien mały chłopiec zapytany przez doktora Grahama o najbliższy urząd pocztowy udzielił mu wyczerpujących wskazówek. Zadowolony doktor zaproponował:
-Przyjdź dziś do naszego ośrodka chłopcze, będę mówił wszystkim, jak dostać się do Nieba.
-Chyba nie przyjdę - odpowiedział chłopiec - Nie wie pan nawet jak trafić na pocztę!


Powyższa historyjka, choć z przymróżeniem oka (oczywiście można być liderem/ką i czegoś nie wiedzieć), wskazuje na ciekawą kwestię. Wiele osób rozumie PRZYWÓDZTWO głównie jako pozycję społeczną, władzę i pełnione stanowisko. W polityce, biznesie, a nawet nauce, sztuce czy też rodzinie (!) możemy od czasu do czasu obserwować walkę o funkcje, godności, tytuły. Szef/owa partii, lider/ka zespołu, matka/ojciec wobec dzieci – jeśli oczekują, że ich polecenia będą wykonane ze względu na pozycję - często zostają jedynie z formalnym "statusem" oraz złudzeniem przywództwa a podwładni/podopieczni ich nie słuchają.
Z czego to wynika?

Przede wszystkim, jedną z najważniejszych cech przywództwa jest umiejętność zjednywania sobie zwolenników /i to nie poprzez manipulacje/. Dotyczy to zarówno liderów i liderek w biznesie, w polityce, wszelkich organizacjach, osób w rodzinie, czy też w zespołach muzycznych. Co więcej władza to nie tylko zaszczyty i słodycze ale również, a może przede wszystkim odpowiedzialność i służenie innym - wspieranie ich w rozwoju, zmierzanie do wspólnych celów.

Wspaniali przywódcy – tacy i takie, na których patrzymy z podziwem, fascynacją i może nawet nutką zazdrości posiadają rzeczywisty wpływ na innych – nie poprzez przymuszanie do swoich wizji, ale dzięki charyzmie, trosce o ludzi i ich interesy. Prawdziwe, a co za tym idzie skuteczne przywództwo jest czymś więcej niż autorytetem. Zaczyna się wtedy, gdy ludzie chętnie i z pełnym zaufaniem za Tobą podążają. Czują się potrzebni, sami mogą się rozwijać a jednocześnie wiedzą, że biorą udział w czymś ważnym, efekty pracy to wyniki wspólnego przedsięwzięcia.

Spójrzmy na krótkie porównanie:
Boss kieruje pracownikami i kontroluje ich – Przywódca ich szkoli
Boss bazuje głównie na swoim autorytecie – Przywódca wyzwala działania dobrowolne
Boss wywołuje lęk podwładnych – Przywódca wzbudza entuzjazm
Boss szuka winnych niepowodzeń – Przywódca szuka drogi do sukcesu
Boss wie, jak należy pracować – Przywódca daje przykład dobrej pracy
Boss mówi: „Proszę to zrobić!” – Przywódca mówi „Zróbmy to!”

Dla Przywódcy ludzie zrobią wiele, wychodząc z własną inicjatywą, bo też Przywódca do inicjatywy zachęca. Z Bossem natomiast wiąże się niskie morale – podwładni zrobią tyle, ile muszą, na dodatek raczej wtedy, gdy się to od nich wyegzekwuje.
Gdy Przywódca ma pewność, co chce osiągnąć, dba o wizję, wartości, motywowanie pracowników – podwładni wykazują większe zaangażowanie.
W teorii - są to podstawowe informacje, można powiedzieć - "to oczywiste". W praktyce jednak nie zawsze umiemy tak od razu te zasady wprowadzić.

Jaka jest dobra wiadomość?
Przywództwa można się nauczyć!
Nawet naturalni liderzy, żeby długofalowo przewodzić innym potrzebują rozwijać swoje umiejętności i dbałość o ludzi.

Jak to zrobić? O tym w kolejnych wpisach.

Korzystałam m.in. z „Być liderem – czyli jak przewodzić innym” Johna C. Maxwella

wtorek, 27 września 2011

Czy się różni coaching indywidualny od szkolenia?

To często zadawane pytanie.
Przede wszystkim szkolenie daje zbiór pewnych gotowych rozwiązań oraz wiedzę.

Na niektóre osoby wyniesione ze szkolenia sposoby zadziałają, na niektóre jeszcze nie.

Natomiast na coachingu indywidualnym oprócz elementów nowej wiedzy sprawdzamy, czy konkretne ćwiczenia przynoszą efekty Tobie. Jeśli dana osoba mówi - nie, na mnie to na razie nie działa, potrzebuję się wzmocnić, pozbyć pewnych emocji, przekonań, które mnie osłabiają - aha! mamy informację, jaki ma być następny krok.

Pozbywamy się więc tych emocji, modyfikujemy przekonania, przerabiamy najważniejsze tematy nie rozgrzebując ich lecz "domykając" tak, by móc zostawić je w przeszłości, wyciągnąć nauki i iść naprzód.
I wtedy ćwiczenia zaczynają działać.

Coaching dopasowuje się do potrzeb, poznaje konkretne indywidualne strategie działania i dopiero wtedy wprowadza nowe.

Szkolenia są pomocne, zaszczepiają nowe myśli i sposoby działania, które mogą kiełkować i okazać się przydatne.
Praca indywidualna natomiast przynosi efekty dostosowane do konkretnych potrzeb, a więc zwykle rezultaty są szybsze i bardziej trwałe.
Najważniejsze to znaleźć sposoby, które są najlepsze dla Ciebie - być może będzie to szkolenie, a może coaching. Zachęcam do szukania i sprawdzania. Pozdrawiam!